Ostatnimi czasy jakoś mało pisałem o swoich ziomkach z głębin, otchłani, serca chaosu i innych przyjemnych, przyjaznych turystom miejsc. Są wakacje, czas ten błąd naprawić i reanimować personalny wątek.
Na początek krótka lecz treściwa historia pewnego pradawnego jegomościa, równego starożytnym bóstwom i pojawiającego się na kartach prozy H. P. Lovecrafta i jego następców. A jego imię – Nodens i jest on jednym z nielicznych, humanoidalnych tworów Lovecrafta.
Jak wiadomo, mistrz często czerpał inspiracje z mitologii świata, co, w gruncie rzeczy, wyszło ludzkości na dobre. Tym razem na świecznik autora trafiła mitologia nordycka i grecka, a sam Nodens to wykapana hybryda Odyna i Posejdona. Biała broda, długie włosy, zamiłowanie do polowań i spotkań ze śmiertelnikami to najmocniejsze atrybuty Nodensa. Kolejne to: rydwan zrobiony z gigantycznej muszli ciągnięty przez fantastyczne bestie oraz niespożyte siły witalne.
Nodens to zdecydowany protagonista (fe!) i uosobienie dobra (ble!). Często zapuszcza się w niezbadane rejony Krainy Snów i tam urządza sobie łowy na sługi zła i chaosu. Jego największym wrogiem jest Nyarlathotep, bóg o wielu obliczach. Jako obrońca i doradca, Nodens, pojawia się w opowiadaniach „W poszukiwaniu nieznanego Kadath”, gdzie proponuję swą pomocną dłoń Randolphowi Carterowi oraz w „Dziwnym, wysokim domu wśród mgieł”, gdzie możemy znaleźć opis tego przedwiecznego bóstwa.
Nodens, oprócz swej grecko-nordyckiej proweniencji, utożsamiany jest z bóstwami występującymi w kanonicznym (i arcynudnym) opowiadaniu „Wielki bóg Pan” Artura Machena, którym, jak wiemy, Lovecraft się zachwycał.
Oprócz literatury, naszego wojowniczego boga możemy również odnaleźć w jednym z epizodów kreskówki „The real Ghostbusters” („Pogromcy duchów”), komiksach „The fall of Cthulhu” oraz grze komputerowej Persona 2: eternal punishment.
Reasumując, moim skromnym, mrocznym zdaniem, wesoły i muskularny Bóg pasuje do mitologii Lovecrafta jak wół do karety. A gdzie macki, śluz, setki oczu i nienazwana groza ja się pytam? Nonsens, kochani, nie Nodens, nonsens!